Od pewnego czasu w ofertach szybkiego internetu pojawia się termin „multi-światłowód”. Pierwszy człon tego określenia – „multi” – sugeruje, że jest to rozwiązanie lepsze niż tradycyjny światłowód. Prawdopodobnie taki właśnie był zamysł twórców tej nazwy, by wyróżnić się na rynku i zasugerować nową jakość. Ale czy rzeczywiście mamy do czynienia z innowacją, czy jedynie ze sprytnym zabiegiem marketingowym?
Czym jest „multi-światłowód”?
Pojęcie „multi-światłowód” zostało wprowadzone i mocno promowane przez operatorów hurtowych, takich jak Nexera i Fiberhost. Firmy te udostępniają swoją infrastrukturę w modelu BSA (Bitstream Access) lub LLU (Local Loop Unbundling) operatorom detalicznym, którzy następnie świadczą usługi klientom końcowym.
Pod względem technologicznym „multi-światłowód” nie różni się niczym od standardowego światłowodu – jest to ta sama infrastruktura. Główna różnica polega na tym, że na jednym kablu swoje usługi może oferować wielu operatorów detalicznych. Klient ma więc możliwość wyboru między dużymi, ogólnokrajowymi dostawcami, takimi jak Orange, T-Mobile, Play czy Plus, a także lokalnymi firmami telekomunikacyjnymi. Co więcej, po zakończeniu umowy można łatwo zmienić operatora, bez konieczności instalowania nowego przyłącza.
Zalety i wady „multi-światłowodu”
Największą zaletą „multi-światłowodu” jest możliwość wyboru operatora i łatwa zmiana dostawcy bez dodatkowych prac instalacyjnych. Klienci mogą kierować się nie tylko ceną, ale także dodatkowymi usługami, np. pakietami telewizyjnymi czy ofertami na telefon komórkowy.
Jednak są też pewne minusy, o których operatorzy hurtowi rzadko wspominają. Przede wszystkim ceny usług na infrastrukturze hurtowej bywają wyższe niż w przypadku sieci należących bezpośrednio do operatora. Dzieje się tak, ponieważ dostawca detaliczny musi zapłacić hurtownikowi za korzystanie z jego infrastruktury, co wpływa na końcową cenę dla klienta.
Przykładem jest Plus, który w swojej ofercie światłowodowej prezentuje ceny „od” określonej kwoty – np. „od 69 zł” za łącze o prędkości 1 Gb/s. W praktyce w wielu lokalizacjach, gdzie Plus korzysta z infrastruktury hurtowej (np. Nexery, Fiberhost czy Światłowodu Inwestycje), cena może wzrosnąć nawet o 26 zł miesięcznie. W efekcie operatorzy mają kilka różnych cenników, zależnie od tego, na jakiej sieci świadczą usługi.
Czy „multi-światłowód” to przyszłość?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy klienci wolą „multi-światłowód” od klasycznego światłowodu. Sieci te były budowane głównie w ramach programu POPC (Program Operacyjny Polska Cyfrowa) na terenach tzw. białych plam, gdzie dostęp do internetu stacjonarnego był wcześniej ograniczony. Dla wielu mieszkańców tych obszarów „multi-światłowód” jest więc jedyną realną opcją.
Warto spojrzeć na dane Nexery z 2024 roku – operator ten najmocniej promuje pojęcie „multi-światłowodu”. W zasięgu jego sieci znajduje się 758 tys. gospodarstw domowych, z czego 236 tys. aktywnie korzysta z usług dostarczanych przez ponad 70 operatorów detalicznych. W 2024 roku 6,7 tys. klientów zmieniło dostawcę internetu, a średnia prędkość oferowanych usług wyniosła 530 Mb/s.
Z kolei według badań Polskiego Światłowodu Otwartego (PŚO) ponad połowa Polaków (54%) chciałaby mieć dostęp do oferty więcej niż jednego operatora światłowodowego, aby móc porównać warunki i wybrać najlepszą opcję. Jednocześnie 72% badanych wskazało, że kluczowym czynnikiem przy wyborze dostawcy jest cena, wyprzedzając szybkość internetu (63%) oraz stabilność i niezawodność połączenia (54%).
Czy termin „multi-światłowód” na stałe zagości w słowniku telekomunikacyjnym, czy pozostanie jedynie reklamową efemerydą? Na razie trudno to jednoznacznie ocenić. Faktem jest, że taka infrastruktura daje użytkownikom większy wybór i elastyczność, ale często wiąże się też z wyższymi cenami. W dłuższej perspektywie o sukcesie tej koncepcji zadecydują preferencje klientów oraz rozwój rynku telekomunikacyjnego.